Dlaczego płakali katolicy Węndziagoły

Mineło prawie 70 lat od dnia, kiedy reżym radziecki konfiskował kościół parafialny w Wandziogołe. 18 stycznia proboszcz tej parafii odtrzymał dokumenty własnościowe. Z tej okazji 30 stycznia otbył się simboliczny ingres wspólnoty parafialnej, modlitwy pokutne i dziękczynne.

Słowami psalmisty „z wieczora bywa płacz, ale z poranku wesele“, z wieczora była zimna burza śniegowa, a w poranku niedzielnym swieciło słonce, kiedy to przed dziesiątą godzinę gruppa parafian i gości razem z proboszczem stanęły na dziedzińcu kościoła przy zamkniętych drzwiach.

Od pół roku proboszcz tej parafii ks. lic. Oskaras Petras Volskis powiedział wtępne słowo, że ta okazja jest ważna duchowo i moralnie do uświadomienia przeszłości, terażnieszości i przyszłości; władza radziecka odebrała nie tylko budynek, no miała pretensję ujażmić umysły i kontrolować dusze, ale Opatrzność Boża to udaremnyła.  Kościół w tej miejscowości jest symbolem przybliżającego się Nieba, Ludu Bożego, głosząc, że człowiek nie jest tylko zwierzętem, lecz bytem duchowym, otwartym na swego Stworzyciela i Odkupiciela.

Przy uroczystym dzwięku dzwonów otwarto główne drzwi kościoła i śpiewając 45 psalm „Bóg jest dla nas ucieczką i mocą“ wspólnota wstąpiła do wnętrza kościoła.

To wydarzenie przypomina, że w przeszłości i w terażnieszości były różne grzechy i niesprawiedliwości, które trzeba wysłowić i zadośćuczynić. Po pierwsze – to konfiskacja świątyni przez beznożników w sposób radykalny  uchybiając sakralność tego domu i prawa wierzących. W czasach radzieckich niektorzy miejscowi mieszkańscy, nauczyciele i przedstawiciele miejscowej władzy i zarządu kolkozu otwarcie i usilnie  prześladowali wierzących i przeszkadzali opiekować się budynkiem kościoła. Przez prawie 50 lat parafja płaciła wysokie płaty ubezpieczeniowe, kilka razy wyższe jak było zwykle, a sowieci chwalili się, że za darmo „wynajmuje“ wiernym kościoły. Cel był jasny – zniszczyć kościół i wspólnotę wierzących.

Smutna rzeczywistość przeszły 90 lat w parafii wandziogolskiej – to konflikty na podstawie narodowości, które przejawiały się nawet w świętym miescu, nawet podczas liturgii. Wina jest po obu stronach, lecz kiedy sowieci wywieźli miescowych Polaków na Syberię, a inni uciekli, w czasach kolkozu zamieszkali ten kraj Litwini, miejscowi Polacy zostali mniejszością, która cierpiała prawdziwą dyskriminację z powodu narodowości. Szczególnie to się działo w czasach radzieckich w szkole wandziogolskiej. Rezultat odczuwalny: niektórzy do dziś boją się przyznawać do swoich kożeń, Polacy są wyśmiewani, młodzież już nie umie po polsku…

Proboszcz ubolewał, że wielu przed 20, 30 i więcej lat przybyłych do dziś nie są zobowiązani pod względem miescowego kościoła, żyją, jakby go tu nie było. Szczególnie ciężkie okazały się lata odzyskanej Niepodleglości. Niebyło komu nawet postprzątać swiątyni, kapłan do dziś łoży św.Ostię na zrzdziewianej patenie. Pod wieloma względami kościół jest zaniedbany i opuszczony.

Przepraszając Boga za obrazy pod jego wzlędem, za zaniedbanie jemu poświęconej świątyni, za brak ewangelicznej miłości wspólnota odśpiewała pokutny  50 psalm, podczas którego w imieniu całej wspólnoty na znak żalu, pokory i pokuty kapłan leżał krzyżem na podłodze. Wieliu obecnych byli wzruszeni, w oczach pokazały sie łzy.

Prawdziwa pokuta pomaga wstać, dlatego proboszcz przedstawił krótką historię parafii i obecny stan, ażeby wiedziano, w którym kroku poblądziliśmy i trzeba wrócić, zacząć od nowa. Z aktów synodalnych wiadomo, że parafia Wandziagoły już istniała przed rokiem 1631. Fundatorem pierwszego kościoła, zakończonego w r. 1664, byl marszałek kowieński Jan Karol Rostowski. To był bardzo piękny i bogato artystycznie wyposadzony  kościół. W 1817 budynek został pochłonięty ogniem podczas pożaru miasteczka. Drugi, obecny, kościół zbudowany w r.1826 i jest wszelako biedniejszy od pierwszego aż do całkowytego poniżenia przez ostatnie dziesięciolecia.

Od czasu odzyskania Niepodłegłości Litwy przez 20 lat kościół formalnie nie miał właściciela, nie egzystował wogóle w rejestrach i kadastrach elektronicznych, ponieważ nie było stać na wysoką cenę różnych formalności. 12 ostatnich lat książa tu tylko przyjezżali z sąsiednich parafii. W 2011 roku 18 stycnia po kilku miesięcach formalnych procedór, zapłaciwszy kilka tysięcy litów, proboszcz odtrzymał dokumenty przyznające parafii prawa własności.

Dla ciekawości: kwadratura kościoła – 556 kw.m., objętość – 3904 kubów, wartość – 519 000 litów, zużycie – 70 %, długość – 27 m, szerokość – 16 m.

Więc dziękując Bogu odśpiewano „Te Deum laudamus“.

To byłaby nie pełna prawda o tej świątyni. Ks. Volskis przedstawił parafianom łaskami słynący Krzyż, Ukrzyżowanego, który to z tej okazji był spuszczony na dół dla uwielbienia przez wiernych. Opowiadał, że kiedy pierwszy raz wszedł do kościoła i pomodlił się w bliskości oltarza, odczuł szczególne wewnętrzne przeżycie żalu i spokoju, był wzruszony znakami pobożności przeszlych pokoleń. Podłoga wokół ołtaża jest kolanamy zscierta, kolejnista. Inaczej było podczas rządów radzieckich: pobożność i sława Ukrzyżowanego była wszelako tępiona i wyśmiewana.

Jeszcze żyje kilku starych naocznych świadków, którzy własnymi oczami widzieli cuda, tłumy pątników w tym kościele, kilka godzin stojącycych w szeregach aby pomodlić się pobliżu ołtaża. Kiedy to grupa parafian z Wandziagoły jeszcze przed II wojną udali się do sanctuarium w Sidłowie i po drodze prosili się na nocleg gdzieś nie daleko Rasejny, gospodarz bardzo dziwił się, że wandziagolanie mając łaskami slynącą świątynią, włóczą się po Litwie nie wiadomo gdzie. Miejscowi ludzie mówią, że kiedy Adam Mickiewicz żył w Kownie pewnego razu w lecie przyszedł pieszo z Kowna pomodlić się pryz Ukrzyżowanym w Wandziagolskim kościele.

Kilka dni przed uroczystością ze wszystkich kątków ołtaża były zebrane woty, znaki wdzięczności za otrzymane łaski. Znaleziono 109 znaków, z których dwa mają datę 1800 r. Część wotów nie pozostało po remoncie w 1967 r. W tych znakach są wyrażone podziękowania za uzdrowienie oczy, rąk, nóg, za wysłuchane modlitwy i td. Według myśli Ewangelii, z dziesięciu uzdrowionych tylko jeden przyszedł podziękować, inaczej mówiąc, tu były wysluchane modlitwy wielu, którzy nie zostawili wotum, i niektorzy jeszcze dzisiaj to przyznają. Waśnie po Mszy św. wieni mogli podeść blisko, pomodlić się i ucałować Krzyż, zobaczyć wotów.

Hystoria kościoła Wandziagolskiego i Św. Krzyża świadczy o atakach szatana i przez niego stworzone sriodowisko niechęci i obojętności do Krzyża Chrystusa, zaciekłe próby wymazania z pamieci ludzi naukę, sławę i pobożność do Krzyża, przez który świat został zbawiony i zło pokonane. Chcąc podkreślić wagę i centralność Ofiary Kryżowej kilka razy w miesiąc w kościele wandziagolskim jest odprawiana Msza św. w starej liturgicznej formie w kierunku Krzyża laskawego, którą powszechnie dozwolił Ojciec Św. Benedykt XVI.

Słowa Pisma Św. daje nadzieję, że „gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska“ (Rz 5,20), że poniżony kościół i Krzyż w Wandziagole powstanie i rozkwitnie obfitą laską. W parafii został ogłoszony rok dziękczynny i wywższenia Krzyża Św., którego liturgiczne święto szczególnie będzie obchodzone 14 września.  Z tej okazji przy Krzyżu będzie powieszony dziękczynne wotum za odzyskany kościół.

Nasz kanał YouTube youtube

Nasi przyjaciele

logo l24 PL 180x150logo kurier 180
logo ltl 180

logo volskis 180

Katalikų renginiai

Free Joomla! template by Age Themes