Niedzielnego ranka, 4 lutego, na odprawianą o godz. 9.00 Mszę św. w języku polskim do wędziagolskiego kościoła św. Trójcy przybyli przedstawiciele szlacheckich rodów Chmielewskich i Ancutów. Przybyli oni, by się pomodlić za zmarłą przed 80 laty - w okresie międzywojnia szanowaną i lubianą przez mieszkańców Wędziagolskiej Krainy - właścicielką dworu w Borku Panią Józefę Cmielewską.
We wspomnieniach ówczesnych mieszkańców miasteczka pozostała ona jako religijna, wykształcona, aktywna, o bardzo dobrym sercu kobieta. Otaczała troską zarówno dzieci z miasteczka, jak i chorych, biednych ludzi. Pani, która znała się na medycynie, farmacji niejednemu pomogła wyzdrowieć.
Pani Cmielewska bardzo się troszczyła o wędziagolski kościół św. Trójcy. O tym świadczą wpisy w księdze ofiarodawców. Po śmierci męża Leonarda, który był synem Aleksandra Chmielewskiego - uczestnika powstania lat 1863-1864 w guberni kowieńskiej, który najpierw został skazany na śmierć, zaś potem wyrok zamieniono mu na zesłanie na Sybir, na barki Pani Józefy Cmielewskiej spadł cały ciężar prac i obowiązków. Reforma rolna, która rozpoczęła się w okresie międzywojnia, mocno nadwerężyła ekonomikę dworu. Dwór stracił wiele ziemi. Po przyjściu sowietów sprawy dworu bardzo się pogorszyły. Po rozpoczęciu wojny i niemieckiej okupacji, dwór i cały jego pozostały majątek przejął okupant – repatriant z Niemiec. O tym świadczy list nakazujący po przybyciu repatrianta z Niemiec opuścić dwór w ciągu 4 dni, pozostawiając mu cały dobytek. Pani Józefa Cmielewska musiała opuścić dwór i zamieszkać w dworze Juszkiewicza. Tam 30 stycznia 1944 roku też zmarła. Przed jej śmiercią niemieccy repatrianci zakołatali też do drzwi dworu Juszkiewicza, nakazując opuścić go, chociaż na wschodnim froncie już wyraźnie było widać, że Niemcy wojnę przegrywają...
Polacy z Wędziagoły cieszą się z wieloletniej znajomości i współpracy z jednym z przedstawicieli tego zacnego rodu – profesorem, dr hab. Andrzejem Edwardem Ancutą (herb Ancuta 1394), który był inicjatorem tego spotkania, modlitwy i uhonorowania zmarłej. To dzięki niemu zostało uporządkowane miejsce wiecznego spoczynku członków rodu Chmielewskich na starym przykościelnym cmentarzu. Tu wieczny spoczynek znaleźli przedstawiciele kilku pokoleń znanych w naszej krainie rodów szlacheckich. Spoczywają tu uczestnicy Powstania Listopadowego 1831 roku oraz Styczniowego 1863 r., legionisty, przedstawiciele duchowieństwa. Wszyscy oni byli patriotami naszej krainy, których pamięć należy zachować i o ich zasługach opiowiadać dla przyszłych pokoleń.
Bardzo serdecznie dziękujemy profesorowi, dr hab. Andrzejowi Edwardowi Ancucie za odnowienie miejsca wiecznego spoczynku rodu Chmielewskich. Ta nekropolia stała się reprezentacyjnym miejscem obchodów rocznic powstania lat 1863-1864, tu zebranym mieszkańcom miasteczka i gościom z zagranicy jest przekazywana historia walk o wolność w Wędziagolskiej krainie, do której ważki wkład wnieśli przedstawiciele tego rodu.
Ryszard Jankowski
Czytaj więcej...