Rozpoczęta przed półtorej miesiącem przez Polaków z Wędziagoły inicjatywa „Zachowajmy pamięć – świadczmy prawdę“ już daje wyniki – za pośrednictwem elektronicznych środków komunikacji oraz korespondencji napływają do Polskiej Biblioteki w Wędziagole unikatowe historyczne materiały świadczące o niesprawiedliwości i krzywdzie, które od ponad półtorej setki lat były stosowane wobec mieszkających tu gospodarzy Polaków.
Wielki wstrząs i nieszczęścia rozpoczęły się od powstania 1863 roku.
Po tragedii wsi Ibiany, kiedy wieś została spalona, a pozostali przy życiu jej mieszkańcy zesłani na Syberię, na mocy rozkazu władzy carskiej na ich miejsce zostało przesiedlonych kilka setek staroobrzędowców z Rosji, wśród których została rozdzielona ziemia tu mieszkających powstańców – gospodarzy Polaków. Z materiałów archiwalnych widzimy, że po upływie 30 lat, w przededniu XX wieku, było tu już kilka tysięcy staroobrzędowców. Oni skutecznie się rozszerzali aż do granic Wędziagoły, tworząc w ten sposób obok miasteczka wieś zwaną „Derievnia“. Mieszkańcy tej wsi byli Rosjanami, zajmowali się rolnictwem i niektórymi rodzajami rzemiosła. O tym świadczą postanowienia głównej komisji zarządzania ziemią działającej w międzywojennej Litwie, sądów, podział działek ziemi i ich uprawomocnienie.
W okresie międzywojnia gospodarzy Polaków spotkał jeszcze jeden cios – realizowana przez władze reforma rolna, która zabrała większą część ich folwarków i należącej do gospodarstw ziemi.
Wkrótce dotknęły również Polaków z Wędziagoły wywózki 1941 roku na Syberię – stracili oni swoje domy i posiadaną ziemię.
W czasie okupacji niemieckiej była realizowana polityka skierowana przeciwko Polakom – należące do nich gospodarstwa zostały wywłaszczone i przejęte, zamieszkali w nich niemieccy koloniści.
Po wojnie, kiedy powrócili Sowieci, znów rozpoczęły się wywózki gospodarzy na Syberię, nacjonalizacja ich majątku i ziemi. Tutaj odbywało się to masowo, drastycznie i bezlitośnie. Dobitnie ilustruje ten proces materiał historyczny, który pokazuje, jak były zakładane kołchozy, jak z majątkiem zesłańców postępowali politrukowie, propagandyści i inni działacze komunistyczni.
Na zaraniu odrodzenia niepodległości Litwy wszystkim skrzywdzonym Polakom, którym po zesłaniu na Syberię nie pozwolono tu powrócic i którzy repatriowali się do Polski, zabłysła iskierka nadziei – może jednak krzywda zostanie naprawiona. Zainicjowana reforma zwrotu ziemi na początku dawała nadzieję zesłańcom, ale bardzo szybko ją pogrzebała. Nie mieli oni możliwości zwrócić ziemi, ponieważ po repatriacji do Polski już nie byli obywatelami Litwy i pretendować do własności nie mieli prawa. Nie drzemali w tym czasie przewodniczący sowieckich kołchozów i inni partyjni pracownicy. Rozumieli, że po odzyskaniu niepodległości oni zostaną z niczym, dlatego bardzo szybko się zakrzątnęli i zostali gospodarzami. Na to zezwoliła im uchwalona przez Sejm ustawa o gospodarstwie rolnym, która uprawomocniła cudzą ziemię jako własną. Z tej ustawy skorzystała również sowiecka nomenklatura w Wędziagole: nabyła ogromne obszary ziemi - ziemi zesłańców Polaków z Wędziagoły.
Oto jakie bolesne fakty dotarły do Polaków w Wędziagole. Jednak, co by się nie wydarzyło, należy szukać prawdy i ją świadczyć. Przecież warto przysłuchać się słowom: „Wyrządzona krzywda i przestępstwo są jednakowe, niezależnie od tego, czy są uczynione przez koronowaną głowę, czy też jakiegoś drobnego złoczyńcę“. John Locke.
Ryszard Jankowski
Komentarze