Z rana wyruszyliśmy z Zamościa do Krakowa. Wiezieni przez wspaniałego kierowcę, praktycznie nie odczuliśmy trzygodzinnej podróży. Najpierw udaliśmy się do centrum miasta – historycznego centrum Krakowa, które obejmuje Stare Miasto, Zamek Wawelski, Kazimierz... Są one na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego.
Wspaniałe Stare Miasto od razu podbiło serca wędziagolan. Jest tu tak dużo kościołów, dzwonnic, klasztorów, synagog. Oddaliśmy hołd pochowanym na Wawelu królom Polski, biskupom. Zachwyciła nas Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i kościół św. Anny. Zatrzymaliśmy się przy pomniku M.Kopernika, zachwycaliśmy się Pałacem Biskupim, Muzeum Książąt Czartoryskich... Dobrze jest odwiedzić, zobaczyć, a szczególnie odczuć ducha kultury i wiary.
Kiedyś to miasto nazywano Wolnym Miastem Krakowem. Ducha wolności odczuwaliśmy też na Rynku Głównym. Jest tu mnóstwo młodzieży, turystów, którzy biorą udział w różnych imprezach, koncertach, przyglądają się, jak przy molbertach pracują malarze. Ten gwar i różnorodność zachęcały do bycia tu jak najdłużej. Ale przewodnik Mateusz proponował pożegnać się z Krakowem, ponieważ jeszcze tego wieczora mieliśmy dotrzeć do Zakopanego w Tatrach, praktycznie do granicy ze Słowacją. Po dwóch godzinach podróży, już o zmierzchu, byliśmy w Tatrach. Zatrzymaliśmy się u górali, w doskonałym hotelu w miasteczku Poronin. Nazajutrz czekała nas wędrówka w góry.
Ryszard Jankowski
Czytaj więcej...