Wspomnienia z dawnych czasów modlitwy w Wielką Sobotę i czuwania przy Grobie Chrystusa, rozmyślań o Jego męce, śmierci i Zmartwychwstaniu w wędziagolskim kościele pw. św. Trójcy…
Tłumy ludzi, ludzi ze wszystkich 53 wsi, które należały do parafii wędziagolskiej w Wielką Sobotę napływały do kościoła.
Parafia ta, pod względem wielkości, była największą w kowieńskim arcybiskupstwie i ciągnęła się aż przez trzy rejony: kowieński, kiejdański i janowski.
Po poświęceniu ognia i wody, odnowieniu przyrzeczeń chrzcielnych rozpoczynało się czuwanie przy urządzonym grobie Chrystusa i adoracja Przenajświętszego Sakramentu w ciągu całej nocy.
Najdłuższe kolejki chętnych do odbycia wielkanocnej spowiedzi ciągnęły się od spowiednic do drzwi tzw. babińca. Grób Chrystusowy był ustawiany w wielkim ołtarzu. Jego ustawianie trwało w ciągu całego tygodnia – od Palmowej Niedzieli. Wiele detali wielkiego ołtarza demontowano, by można było ustawić ogromne dekoracje, żeby grób Chrystusa wyglądał wzniośle i ozdobnie.
Przez całą noc, przy przykrytej całunem monstrancji ustawionej w urządzonym grobie Chrystusa, czuwali przebrani za żołnierzy mężczyźni z mieczami w rękach i ani na chwilę nie oddalali się od niej. W czasie adoracji Przenajświętszego Sakramentu klęczały przy nim młode dziewczyny ubrane w białe welony, z kwiatami w rękach. A śpiewana przez polskich chórzystów, razem ze wszystkimi zebranymi w kościele, pieśń „Płaczcie Anieli” stwarzała tę niepowtarzalną atmosferę jedności.
W ciągu całej nocy do mieszkania dzwonnika kościelnego ludzie szli napić się gorącej herbaty i ogrzać zmarznięte i zgrabiałe od długiego odmawiania różańca ręnce. Siadając przy ogniu śpiewali pieśni, odmawiali różaniec, w ten sposób przeganiając ogarniającą chęć snu. Opowiadali ciekawe historie o błądzących w niektórych wsiach parafii duchach, o swoim doświadczeniu, widzeniach po długim poście i niecierpliwie, w podniosłym nastroju oczekiwali na zbliżający się brzask, by, razem z tymi kto pozostawał w kościele, witać radosnym „Alleluja!” Zmartwychwstałego Chrystusa. Tylko tu, z tymi ludźmi można było odczuć tę prawdziwą radość Zmartwychwstania Chrystusa. Nostalgiczne wspomnienia….
Dzień dzisiejszy jest o wiele prostszy i banalniejszy. Zanikły polskie wsie w parafii wędziagolskiej wraz ze swoimi starymi mieszkańcami. Dla nowych, którzy tu się osiedlają, chrześcijaństwo nie jest „modne”. Pielęgnują oni nowe „tradycje”…
Ryszard Jankowski
Czytaj więcej...