4 marca – świętujemy dzień niebiańskiego patrona Litwy – św. Kazimierza, który przynosi nam początek wiosny. Dzień imienin Kazimierza, zgodnie z tradycją zapoczątkowaną w odległych czasach, na Litwie jest obchodzony bardziej uroczyście niż inne imieniny. W tym dniu wypada nam przywołać w pamięci wspomnienia o siostrze Kazimierze, pochodzącej z wędziagolskiej parafii i księdzu Kazimierasie, który przez wiele lat sprawował posługę duszpasterską w naszej parafii.
Siostra Kazimiera – Helena Wilkiewiczówna (1915-2010) – była najmłodszym dzieckiem w rodzinie Wilkiewiczów.
Były w niej jeszcze dwaj bracia i siostra - wszyscy mieszkali w wędziagolskiej parafii, w miejscowości nazywanej Zaleśne Krzaki. Siostra Kazimiera w młodym wieku wstąpiła do zakonu sióstr kongregacji św. Kazimierza, znajdującego się w Pożajslu. Po wojnie razem z siostrami zakonnymi wycofała się do Niemiec, stamtąd - do Ameryki, gdzie spędziła całe swoje ofiarowane życie w zakonie sióstr kongregacji św. Kazimierza w Chicago, w stanie Illinois (USA). Tam też w łasce pańskiej cicho zgasła i została pochowana.
Na początku lat 90. siostra Kazimiera kilka razy przyjeżdżała z Ameryki do Wędziagoły, odwiedzała żyjącą tu siostrę Janinę. Później w swoich listach do autora tych słów pisała, że każdego dnia w modlitwie wspomina żyjących tu swoich bliskich, wszystkich wędziagolan, prosząc Pana Boga o łaski dla nich. Wierzymy, że i w tamtym, lepszym świecie, siostra Kazimiera przed obliczem Pana Boga i św. Kazimierza pamięta o nas i wstawia się za nami.
Sprawując tu posługę duszpasterską bardzo wiele dobrego zrobił dla parafii ksiądz Kazimieras Mockus. W 1911 roku był wyznaczony na proboszcza w Wędziagole. Dobrze ładząc z miejscową wspólnotą Polaków, dokonał tu wielkiej pracy. Już w 1913 roku założył w kościele nowe okna. W 1915 roku wzmocnił ściany kościoła i razem z sufitem otynkował, zaś kolumny podtrzymujące sufit oszalował deskami i pomalował. By wewnętrzne ściany kościoła wyglądały ładniej, w prezbiterium z bukowych, zaś w nawie z jodłowych desek, wykonał panele, które upiększył karnizami i kolumienkami. Pod ścianami ustawił ławki z jodłowych desek. Przy organach zrobił balkon, a przedsionek kościoła oddzielił od nawy szklanymi drzwiami. W przedsionku urządził składziki do przechowywania baldachimu oraz ołtarzyków do procesji. Wszystko to ksiądz proboszcz Kazimieras Mockus wykonał własnoręcznie. Parafianie pomogli mu swymi ofiarami. W 1930 roku ksiądz Kazimieras wykonał dwa dębowe boczne ołtarze - cena każdego z nich w tamtych czasach wynosiła 5 tys. litów. Wędziagolscy parafianie muszą zawsze pamiętać i modlić się za tych wielkich dobrodziei – siostrę Kazimierę i księdza Kazimierasa – i za ich wstawiennictwem prosić o łaski dla siebie.
Czytaj więcej...