Tego roku obchodzimy już 158 rocznicę powstania 1863 roku. Okolice Wędziagoły, szczególnie Ibian, w tamtych czasach powstały do walki przeciwko władzy carskiej Rosji „Za naszą i waszą wolność“. Niestety, wkrótce bojownicy zostali surowo ukarani przez kozaków: jedni stracili życie, drudzy wraz ze wszystkimi mieszkańcami okolicy zostali zesłani na Sybir, zaś wieś – spalona. Taki los i okrutna kara nie ominęła polskiej rodziny szlacheckiej Wilkiewiczów. Żyli oni w Ibianach i aktywnie uczestniczyli w powstaniu 1863 roku. Dziś chcielibyśmy przypomnieć potomków tego polskiego szlacheckiego rodu - wnuczki uczestników powstania, siostry Wilkiewiczówny - Janinę i Helenę.
Janina Wilkiewiczówna-Zagórska (1912-2004) większą część swego życia spędziła w wędziagolskiej parafii, przed śmiercią mieszkała w miasteczku Wędziagoła. Nikt nawet nie podejrzewał i nie wiedział, że ta niewysoka, do wszystkich uśmiechająca się i witająca po polsku, codziennie chodząca do kościoła kobieta jest zesłanką na Sybir, wnuczką powstańców. Takie były czasy: jedni bali się o tym wygadać, inni nawet nie chcieli o tym słyszeć.
Niełatwe było jej życie w miasteczku Wędziagoła - bez rodziny, samotna, ale bardzo pobożna i dobra, o wielkiej sile ducha. To najprawdopodobniej dodawało jej sił zmagać się z trudami codzienności. Polacy z Wędziagoły dobrze pamiętają zimę 1998 roku, kiedy w nocy samochód, który ześliznął się zdrogi, uderzył w jej dom i mocno go uszkodził. Podczas chłodnej zimy nie można było już w nim mieszkać. Po tym wypadku nikt Janinie nie chciał pomóc. Przedstawiciele administracji samorządu rejonu kowieńskiego i władze gminy Wędziagoły zachęcali, by jak najszybciej wywieźć ją do domu opieki. Kobieta ze łzami prosiła pozostawić ją w jej domu. Polacy z Wędziagoły przygarnęli staruszkę i szybko zabrali się do remontu domu. Dom został wyremontowany, kobieta wróciła i do śmierci w nim mieszkała.
Helena Wilkiewiczówna – zakonnica siostra Kazimiera (1915-2010) – najmłodsza córka Aleksandra i Zofii Wilkiewiczów. W rodzinie dorastali jeszcze dwaj bracia i siostra. Wszyscy żyli w parafii wędziagolskiej, w miejscowości nazywanej Krzaki Użumiszek.
Helena w młodym wieku wstąpiła do zakonu sióstr kongregacji św. Kazimierza, który został założony w Pożajściu. Wybrała drogę zakonnicy. Po wojnie, po przyjściu sowietów, razem z siostrami zakonnymi wycofała się do Niemiec, następnie – do Ameryki. Całe swoje ofiarowane życie spędziła w stanie Illinois, w zakonie kongregacji św. Kazimierza w Chicago. Tam też w łasce pańskiej w 2010 cicho zgasła i została pochowana.
Mocnego ducha, pobożne, serdeczne, dobre, nawet doczekawszy sędziwego wieku zawsze uśmiechające się – takie je wspominają Polacy z Wędziagoły. Takie one były: Janina i Helena – wnuczki powstańców 1863 roku.Takim kobietom dziś też poświęcamy dobre słowa, serdecznie wspominamy i jesteśmy z nich dumni.
Ryszard Jankowski
Komentarze