Dziś trudno jest w to uwierzyć, że w okresie międzywojnia w miasteczku Wędziagoła były aż trzy małe orkiestry rodzinne: Kostkiewiczów, Wilkiewiczów i Waszkiewiczów – kapele, w których grali przedstawiciele tych rodzin – ojcowie, bracia, wujkowie. W polskich rodzinach gospodarzy rolnych wędziagolskiej krainy uważano za punkt honoru przynajmniej jedno dziecko nauczyć grać, ponieważ muzykant wszędzie, a szczególnie na wsi, był ważną i szanowaną osobą. Wokół takiego człowieka obracało się całe życie kulturalne miejscowości.
W miasteczkach i wsiach w tamtych czasach nie było możliwości w szkołach uczyć się muzyki, dlatego zdolne dzieci uczyły się grać ze słuchu, obserwując starszych muzykantów w rodzinie czy też we wsi. Instrumenty muzyczne rodzinne kapele zbierały i przekazywały z pokolenia na pokolenie, a także kupowały czy też wymieniały z mieszkającymi w miasteczku Żydami. To oni mieli naprawdę dobre orkiestry, które grały nawet w trzech żydowskich karczmach i traktierniach. Muzykanci z kapel rodzinnych Kostkiewiczów, Wilkiewiczów, Waszkiewiczów byli twórczymi ludźmi. Oni układali i wykonywali własne melodie. W ich głowach powstawały interpretacje polek, walców i krakowiaków. Szkoda, że muzykanci, jak i inni ówcześni grajkowie, nie znali nut, dlatego nie zachowały się przez nich ułożone melodie. Muzykanci tych trzech rodzinnych orkiestr byli wesołymi ludźmi, żartownisiami, przez wszystkich oczekiwanymi na weselach, chrzcinach oraz innych świętach, które odbywały się w Wędziagole. W ich repertuarze były szczególnie lubiane na Laudzie, w szlacheckich okolicach i chętnie śpiewane polskie pieśni z lat walk, patriotyczne, historyczne.
W 1932 roku wszyscy ci muzykanci byli zmuszeni do przerwania swego grania i całej działalności artystycznej, ponieważ na Kowieńszczyźnie rozpoczęło się wielkie narodowe odrodzenie, a w gminie wędziagolskiej szczególnie starano się wskrzesić litewskość. Wszyscy urzędnicy w gminie – policjanci, nauczyciele – to byli Litwini przysłani z różnych miejscowości na Litwie. Oni aktywnie się przyczyniali do zakładania młodzieżowych organizacji, takich jak „pavasarininkai”, „ateitininkai” oraz tworzyli oddziały szaulisów. Została zabroniona jaka bądź polska działalność - kulturalna, twórcza, oświatowa, a wszyscy ci, którzy naruszali ten zakaz byli szybko wykrywani i karani oraz zmuszani do przerwania tej nielegalnej działalności. Dlatego wspomniane polskie orkiestry nie mogły pokazywać się w publicznych miejscach. Nie raz przyłapani przez policjantów na wykonywaniu polskich utworów płacili pieniężne kary lub szli do aresztu, dlatego musieli usunąć się do „podziemia” i zadowalać się tylko graniem w domach polskich gospodarzy podczas wesel, chrzcin, bojąc się by o nich nie doniesiono na policję.
Starzy Polacy - muzykanci z Wędziagoły, ich kapele, rodzinne orkiestry zostały tylko na starych fotografiach i we wspomnieniach. Ale ich istnienie, odwaga, twórczość, muzykowanie – to światła część polskiego życia kulturalnego i historii wędziagolskiej krainy.
Ryszard Jankowski
Komentarze