Na starym wędziagolskim przykościelnym cmentarzu, w najbardziej zaszczytnym miejscu obok kościoła, naprzeciwko prezbiterium tradycyjnie byli grzebani fundatorzy kościoła, ci, co go wspierali oraz zasłużeni dla tej krainy ludzie. Tu znajdują się najbardziej okazale ich pomniki. Są tu pochowani znani w wędziagolskiej krainie przedstawiciele polskiej szlachty tytularnej: M Kraśnicki herbu Leliwa, M. Kaszewski, herbu Prawdzic, K. Januszkiewicz, herbu Lubicz. J. Dacewicz , herbu Dębno i inni. Na ich mogiłach i obok nich rosną stare, pochylone i zbutwiałe drzewa. Jest to znak panującego tu od wielu lat bałaganu oraz braku szacunku do pochowanych tu szanowanym ludzi.
Tych, którzy wspierali kościół pw. św. Trójcy, uczestników powstania 1863 roku. Niektórzy z nich pobierali nauki za granicą, mieli stopnie wojskowe, służyli w carskim wojsku, ale po wybuchu Powstania Styczniowego powrócili do Ojczyzny, wstąpili do oddziałów powstańczych i walczyli przeciwko uciskowi – za Naszą i Waszą wolność.
Wędziagolanie, Polacy-ochotnicy w ciagu wielu lat dbają o najstarsze mogiły rodaków. Niejeden raz zwracali się oni do miejscowych władz, nawołując usunąć awaryjne drzewa, które już wyrządziły szkodę znajdującym się tu pomnikom i obecnie poważnie zagrażają grobom z figurą Najświętszej Maryi Panny oraz kapliczką, ustawionym na mogiłach patriotów naszej krainy. Widzimy, że starostwo nie ma chęci uporządkować tych awaryjnych drzew – nie jest dla niego aktualna historia tego kraju, jest ono obojętne wzgledem pochowanych tu patriotów ojczyzny i dobrodziejów kościoła, obce są mu patriotyczne i chrześcijańskie wartości. Jakby tam nie było, musimy wspólnie zachować, nie dać zaniknąć tej historycznej spuściźnie, pamięci i szacunkowi do spoczywających tu zasłużonym dla tej krainy Polaków. Oni rzeczywiście byli solą tej ziemi. A wszystko to należycie ocenią i podziękują za to nadchodzące pokolenia wolnych ludzi, nie obciążonych sowiecką spuścizną i ksenofobią.
Ryszard Jankowski
Czytaj więcej...