Już od kilku lat, patrząc na wieżę kościoła pw. św. Trójcy w Wędziagole dało się zauważyć, że stary krzyż na wieży jest pochylony do tyłu. Może od silnych wiatrów, czy pod ciężarem starości – nie wytrzymał, pochylił się.
W przededniu Świąt Bożego Narodzenia remontujący kościół majstrowie zdjęli z wieży o wysokości 26 metrów stary krzyż. Wtedy się okazało, że jest on uszkodzony i zraniony. Wykute przez kowala płaskie metalowe krzyżaki przy trzonku krzyża były umocowane przy pomocy lutowania. Z jednej strony lutowanie już się wykruszyło i pozostała tylko dziura. Metal zerdzewiał i złamał, krzyż pod ciężarem się zgiął.
Wykuty z żelaza krzyż jest wysoki na 2 metry i 10 centymetrów. Długość poprzeczki – 1 metr i 20 centymetrów. W centrum krzyża – krążek. W środku krążka widoczne są trzy otwory od kul (ktoś kiedyś krzyż przestrzelił). Od centrum – krążka - rozchodzą się falujące promienie, poniżej krążka znajduje się róg kwadry księżyca. Końce krzyżaków są zakończone ozdobnymi ornamentami o roślinnych motywach. Szerszy u dału krzyż jest przymocowany do drewnianej wieży trzema wielkimi gwoździami wykutymi przez kowala. Cała konstrukcja krzyża i ornamenty czynią jego sylwetkę bardzo zgrabną, widoczny jest subtelny ażur.
Takie krzyże w naszej okolicy kuli miejscowi kowale już w osiemnastym wieku. Możliwie, że krzyż na wieży w Wędziagole pochodzi z XIX wieku. Jest to dzieło mistrza ludowego z naszego miasteczka. Wiadomo, że w tym okresie w Wędziagole było nawet kilku kowali: dwaj Polacy i kilku Żydów.
Majstrowie uszkodzony krzyż wyrównali, wzmocnili nowym metalem, oczyścili od rdzy, z blachy zrobili nowy krążęk (słoneczny dysk), nowy róg kwadry księżyca, pomalowali farbą do metalu w srebrnym kolorze i umocowali na wieży przy pomocy nowych złączeń.
Wierzmy, że tak wzmocniony, odnowiony kościelny krzyż na wieży wytrzyma niebezpieczeństwo jakie stwarza silny wiater i mijający czas. Ochotnicy, Polacy z Wędziagoły, ciekawią się i aktywnie uczestniczą w pracach remontowych, o ile mogą, starają się doradzić, pomóc, ale jeszcze więcej sami się uczą.
Ryszard Jankowski
Czytaj więcej...